17 maja, w sobotę, w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie, odbył się Dzień Otwarty. Hasłem tegorocznego Dnia Otwartego były słowa „Chcę pójść, ale…” (Łk 9, 61). Organizatorem wydarzenia jest grupa powołaniowa „Semeron” wraz z całą wspólnotą seminaryjną.
Dzień Otwarty rozpoczął się o godz. 10.00 adoracją Najświętszego Sakramentu, w której uczestnicy, opierając się na Słowie Bożym, rozważali życie Jezusa Chrystusa. Mszy świętej w kaplicy seminaryjnej o godz. 10.45 przewodniczył ks. dr Tomasz Rapała, były ojciec duchowny Seminarium, a obecnie rekolekcjonista w Centrum Formacyjno-Rekolekcyjnego „Arka”. W swojej homilii podkreślił prawie 200 uczestnikom z ponad 30 parafii, że w wierze chodzi przede wszystkim o relację z Jezusem. Zauważył, że w wiara łączy się z odwagą, która usuwa lęk niepozwalający pójść zdecydowanie za Chrystusem
Po Mszy świętej, uczestnicy mogli wziąć udział w meczu klerycy vs lektorzy. Seminaryjna drużyna piłkarska „Victoria” zagrała ze zwycięzcami diecezjalnych rozgrywek w piłce nożnej halowej, a więc z przedstawicielami LSO Radgoszcz. Sportowe zmagania zakończyły się remisem 4:4. Młodzi mogli również zwiedzić budynek Seminarium oraz miejsca, które na co dzień nie są dostępne do zobaczenia. Uczestnicy odwiedzili: Salę Misyjną, Bibliotekę WSD, pracownię ikon, czy sale wykładowe. Klerycy, którzy oprowadzali młodzież, utworzyli aż dziewięć grup zwiedzających, by jak najlepiej posłużyć uczestnikom Dnia Otwartego.
Po wzmocnieniu ciała podczas obiadu, młodzi spotkali się w auli św. Jana Pawła II, by wziąć udział w koncercie zespołu muzycznego „Bethesda” oraz w Szkole Słowa, którą poprowadził ks. dr Adam Kłóś, wykładowca filozofii na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, Sekcja w Tarnowie.
Jak zaznacza ks. rektor Jacek Soprych:
„Najważniejsze jest spotkanie, najpierw z Panem Bogiem, a potem z innymi, którzy wzięli udział w Dniu Otwartym. Temu ma służyć Dzień Otwarty”.
Ufamy więc, że Dzień Otwartym który w tym roku był skierowany do starszej młodzieży męskiej, pomoże im rozeznać ich życiowe powołanie.